Przejdź do głównej zawartości

Oswajamy gryzonie ( pytania prosto z naszych głów )

Witam Was w dzisiejszym poście, o oswajaniu koszatniczek. 😁
Czy jest to łatwe ?
Odpowiem szczerze : nie.
Czy warto ?
Warto. Ile pracy byście mieli w to wkładać - warto. Maluszki odwdzięczą się wam miłością (no... najbardziej kiedy będą miały na to ochotę 😆),  będą się z wami ( i wami ) bawiły, a najlepszym uczuciem jest to, kiedy wam zaufają, i zasną na was, położą się brzuszkiem do góry, albo nawet zaczną się wolno myć w piasku ( o kąpielach piaskowych dokładnie usłyszycie w następnym poście ) 💓💓💓

Ile trzeba czekać na efekty ? Mogę osiągnąć końcowy efekt w miesiąc ?
Raczej nie. Oczywiście każdy zwierzak jest inny, i każdy powinien być traktowany jako osobność. Nie możemy wrzucić wszystkich koszatków do ,,jednego wora" i powiedzieć ile to będzie trwało. Trzeba samemu się przekonać 😉

Kogo oswaja się najszybciej ?
Moim zdaniem szczur i świnka morska ( oczywiście pamiętamy - każdy zwierzak jest inny ) 

Czy te metody i zasady tyczą się tylko koszatniczek, czy innych gryzoni też ?
Zależy jakich. Jeżeli mówimy o szynszylach, myszkach albo świnkach morskich - to tak. Jeśli natomiast jest mowa o m.in. szczurkach, sprawa wygląda zupełnie inaczej.
My nasze  szczurki braliśmy i wkładaliśmy do suchej, zabezpieczonej wanny, po czym wchodziliśmy tam i dotykaliśmy, głaskaliśmy itp.
Z koszą nie próbujcie tego !

No więc, jak oswoić koszatniczkę? 

 

 

Śpieszę z odpowiedzią 😊 

Najlepiej będzie, kiedy Wam to wypunktuje 😊

Zaczynamy od... dnia pierwszego ( czyli przyjazd koszatniczki do domu )
Wiem, wiem... ja też popełniłam ten błąd co większość niewprawionych właścicieli - już w ten czas zaczęłam ich dotykać, i przy nich siedzieć...
Nie tędy droga.
Oczywiście, jeżeli tak zrobisz masz szansę na oswojenie zwierzaka, ale będzie ciężej.
Co powinniśmy zrobić?
Powinniśmy dać kosiakowi szansę, żeby mógł zapoznać się z klatką. Powinniśmy najlepiej zamknąć pokój, gdzie ustawiliśmy klatkę (O jej ustawieniu będzie post )
Po co?
Niech maluchy się uspokoją, zapoznają swój nowy dom. Znajdą miskę, poidełko, paśnik, hamaczek i wszystko inne.

W takiej spokojnej (!) atomosferze doczekamy się

Dnia drugiego i... trzeciego

Nie dotykamy zwierzaków. Dajemy im spokój. Niech zapoznają się z odgłosami domu i domownikami. Podajemy smakołyki z ręki, ale przez pręty klatki!  Muszą poczuć się chociaż troszkę bezpiecznie, aż przyjdzie

Dzień czwarty, piąty, szósty i siódmy.  

Otwieramy klatkę, wystawiamy rękę ze smaczkami. Jeżeli podejdą, najprawdopodobniej od razu uciekną. Nie zrażajcie się. Próbujcie drugi, trzeci, nawet dziesiąty raz. W końcu zjedzą przy waszej ręce. Nie dotykamy ich na siłę - kiedy podejdą - możemy próbować dotknąć. Mogą leciusieńko podgryzać, żeby sprawdzić, czy jesteśmy jadalni. Dotknijmy ich lekko, żeby przestały.
nie wykonujmy żadnych gwałtownych ruchów !!!

Dzień ósmy 

Wypuszczamy maluchy!
Zabezpieczamy pomieszczenie ( osobny post) siadamy ze smakołykami w rękach i czekamy. Nie wyjdą od razu. Kiedy w końcu zwycięży ciekawość, będą gotowe do ucieczki na każdy dźwięk albo ruch.

Dzień dziewiąty i ... cała reszta

Teraz zostało nam powolne włączanie w życie tych punktów :
  • dajemy smakołyki
  • wypuszczamy kosiaki
  • mówimy do nich ( zapamiętają nasz głos, co kiedyś będzie sprawiać, że będą się ,,relaksowały" 
  • Czekamy, czekamy, czekamy. 

Nie przyspieszymy oswajania. Mój Gucio zasnął na moich rękach dopiero po około 3 miesiącach, a Pysio ( po 11 miesiącach ) jeszcze się nie odważył. Jak widać jest to sprawa indywidualna koszatniczki. Nic na siłę, a się uda.

Miłego i zdrowego dnia

Monia 😊


















 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pysio i Gucio

Dwie puchate kuleczki - Pysio i Gucio - witają na tym blogu 😃 Koszatki trafiły do mnie 3 kwietnia 2019 roku - zupełnie niespodziewanie ! Maluchy zostały znalezione przez nas na olx i zapadła decyzja - bierzemy. Więc szybko pojechałyśmy z mamą do zoologicznego po uzupełnienie klatki i jedzonko 😉. Teraz po prawie roku z kuleczkami będę opisywać tu wszystko co dotyczy koszatniczek 😀 Więc... do napisania😉

Instagram - degu_sy

Jeśli interesują was zdjęcia moich maluchów zapraszam na instagrama ;) Są tam też testy wiedzy o koszach, których nie mogę tu Wam robić                                                                                                                                             Więc...                               serdecznie zapraszam                                       ...

Stado i klatka

STADO Koszatniczki to zwierzątka silnie stadne - znaczy to, że bez towarzystwa drugiego zwierzaczka tego samego gatunku czują się źle. Mogą być osowiałe i po prostu smutne😞 Dlatego bardzo ważne jest to, aby maluchy nie były trzymane same - z przynajmniej jednym kolegą / jedną koleżanką tego samego gatunku ( ale nie może być to para łączona ! )   Wystarczy popatrzeć na ich słodkie pyszczki kiedy razem śpią ❤️❤️❤️  KLATKA Minimalne (!!!) wymiary klatki, dla dwóch koszatniczek to 70x40x80cm . Najważniejszym wymiarem jest wysokość klatki ( 80 cm ), ponieważ kosie uwielbiają się wspinać 😉 Moja klatka ( dla dwóch koszatniczek ) ma wymiary 140x70x40 cm . ( wysokość, szerokość, głębokość ) Takie klatki są dla naszych kluseczek najlepsze 🙂